piątek, 2 sierpnia 2013

Franciszek Kiedrzyński i apel ;)

Ostatnimi czasy bardzo zaniedbałem mojego bloga, co przełożyło się na brak publikacji, ale teraz postaram się nadrobić troszkę te braki. Zacznę od apelu, który kieruję do osób czytających/przeglądających, a także tych, których niezbadane ścieżki internetu zaprowadziły na tegoż genealogicznego bloga o przełamanie nieśmiałości i jeśli tylko posiadacie informacje o rodzinie Lubryczyńskich (bądź innych osobach przewijających się na tej stronce) napiszcie do mnie; naprawdę każda nawet najbardziej błaha (w Waszym mniemaniu) wiadomość może być na wagę złota ;) Ogłoszenie to kieruję również do osób, które same co prawda nie są spokrewnione z wymienianymi przeze mnie familiantami, ale znają kogoś noszącego to nazwisko (szczególnie interesują mnie oczywiście Lubryczyńscy), aby przekazały znajomym adres tego bloga ;) z góry dziękuję :) dotychczasowa moja korespondencja (z komentującymi) była niestety dość krótka, acz nieraz całkiem owocna ;)

Tyle w temacie spraw organizacyjnych/technicznych, a teraz dalszą część posta poświęcę rodzinie Kiedrzyńskich, których grób znajduje się na warszawskich Powązkach. Spoczywa w nim 5 osób małżeństwo Sawickich (Jan i Halina), Genowefa Lubryczyńska oraz małżeństwo Kiedrzyńskich (Karolina i Franciszek). O ile pierwsze trzy wymienione osoby są mi na tyle znane, że wiem z jakiej linii się wywodzą (chociaż żadnych zdjęć czy innych bliższych informacji o nich nie posiadam), o tyle Franciszek i Karolina są dosyć zagadkowi. Wiem tylko, że Karoliny nazwisko panieńskie brzmiało właśnie Lubryczyńska i była zapewne potomkinią Piotra i Agaty Lubryczyńskich, którzy zawędrowali w strony chynowskie. Ale jak nazywali się jej rodzice? Czy jej ojcem był Ignacy L. zmarły w parafii św. Krzyża w 1894 roku? Na te pytania na dzień dzisiejszy odpowiedzi nie znam. Karolina jak można wyliczyć z dat zapisanych na grobie przyszła na świat gdzieś ok. 1893 lub 1894 roku, a zmarła w 1936 r. Jej mąż Franciszek, który był urzędnikiem Drogi Żelaznej, czyli tłumacząc na dzisiejszy język pracownikiem kolei, przeżył żonę o lat 13 (zmarł w 1949r.), a urodził się prawdopodobnie w 1892 bądź 1893 r. Franciszek występował jako świadek przy ślubie Mariana Horodyńskiego z Zofią Mokrzanowską (również potomkinią Piotra i Agaty), gdzie pod dokumentem złożył piękny podpis. Za każdą podpowiedź/wskazówkę będę niezmiernie wdzięczny :)

Zamieszczam zdjęcie grobu Kiedrzyńskich (ze strony cmentarza powązkowskiego) oraz treść epitafiów




Ś. P.
KAROLINA Z LUBRYCZYŃSKICH
FRANCISZKOWA
KIEDRZYŃSKA
ZASNĘŁA W BOGU DN. 23.IV.1936 R.
PRZEŻYWSZY LAT 43
PROSI O WESTCHNIENIE DO BOGA

Ś. P.
FRANCISZEK
KIEDRZYŃSKI
ŻYŁ LAT 56 - ZM. 23.II.1949 R.

P.S. O pozostałych osobach pochowanych w tym grobie wspominam zdawkowo, ale również będę wdzięczny za szersze informacje na ich temat :)

Powstanie Warszawskie

Wczoraj obchodziliśmy 69 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Pochylając się nad tym wiekopomnym wydarzeniem i rozmyślając nad ludźmi, którzy nie bali się przelać swej krwi za Ojczyznę, warto wspomnieć, że uczestnikiem walk o wyzwolenie stolicy był również Stanisław Szajner, wnuk Szczepana Szajnera, brata mojej praprababki Franciszki (po mężu Orłowskiej). Stanisław przyszedł na świat w Kępie Niemojewskiej, jako trzecie dziecko zrodzone ze związku Franciszka i Apolonii z Korczaków Szajnerów (wcześniejsze potomstwo Wacek i Ania zmarli w wieku niemowlęcym). Jego dziadek Szczepan już wtedy nie żył (zmarł w 1896r.). Nie wiem jakie były dalsze losy Stanisława, ani z jakiego powodu zawędrował do syreniego grodu (możliwe, że przybył w celach zarobkowych). 
W trakcie Powstania walczył na Śródmieściu w I Obwodzie "Radwan" IV zgrupowaniu "Gurt" (3. kompania, pluton 144-145), a w konspiracji był od stycznia 1942 roku. Jego kompanią dowodził ppor. Wacław Łukasik "Groźny", a zadaniem żołnierzy było zaatakowanie Urzędu Telekomunikacyjnego (w planach były jeszcze, m. in. Hotel "Polonia", hotel "Centralny" oraz składnicę wojskową przy ul. Pankiewicza), do czego jednak nie doszło ze względu na słabe uzbrojenie oddziału. Następnie powstańcy przenieśli się do kamienicy przy ul. Widok 24, a 2 sierpnia dołączyli do reszty Zgrupowania. Na swoim szlaku bojowym dokonali wielu heroicznych czynów, m. in. zdobycia PASTy  na ul Zielnej (czy akurat w tych walkach uczestniczył Szajner nie mam pewności). Wiem tylko, że walki zakończył ze stopniem kaprala, a następnie po upadku Powstania trafił do niewoli niemieckiej. Dalsze jego losy właściwie nie są mi znane. Zmarł w Warce w 1990 roku. Jest pochowany wraz ze swoją żoną Jadwigą oraz możliwe, że córką Anną Wojdalską (tak przypuszczam) na miejscowym cmentarzu parafialnym.Cześć Jego Pamięci jak i innych Powstańców dzielnie bijących się o wyrwanie Warszawy z rąk niemieckiego okupanta!!!!!



Kotwica powstańcza